Potęga słowa

istnienie = świadomość = myśl = słowo
=
słowo = myśl = świadomość = istnienie

Prowadząc jednoosobową firmę trzeba być specjalistą w wielu dziedzinach. Ostatnio wcieliłem się w rolę sprzedawcy. Światem pracy sprzedawcy telefonicznego są słowa, wiadmo: policzone będą czyny i rozmowy.
Rozmowa od początku układała się znakomicie - to się po prostu czuje, świadomość że ma się możliwość zaspokoić czyjąś potrzebę ustawia konwersacje, nadaje jej odpowiedni rytm. Kierunek jest już ustalony, gąska sama przychodzi do korytka.

Przed sprzedażą zawsze warto najpierw samemu ustawić sobie pewne rzeczy w swojej głowie. Podstawowym faktem jest to, że na transakcji zyskują obie strony. Jednak bezwzględnie na pierwszym miejscu w tej relacji jest kupujący, dotarcie do sedna jego potrzeb i ich zaspokojenie. Jeśli nasz produkt lub usługa na to pozwala to jesteśmy w domu, wystarczy używając odpowiednich słów nakierować myśl naszego kontrahenta na proponowaną opcję rozwiązującą jego problem i tym samym wzbudzić świadomość łatwego i skutecznego załatwienia sprawy. Właśnie dlatego niezwykle istotne jest jakich słów będziemy używać podczas rozmowy - jeszcze przed jej rozpoczęciem należy wyrzucić ze swojej głowy wszelkie negatywne skojarzenia, odniesienia i porównania, robimy to wyłacznie poprzez koncentrację na tym co dla naszego kupującego będzie w naszej ofercie pozytywne, godne podkreślenia, wyjątkowe i zadowalające.
Dlaczego właśnie tak? Otóż negatywna myśl (np., ze konkurencja oferuje szajs) kołacząca się po naszej głowie, może podczas rozmowy zostać wypowiedziana i wywołać serię negatywnych skojarzeń u kupującego a tym samym zepsuć cały efekt.

Pamietam jak kiedyś gdy przekonywałem prezydenta miasta do tymczasowego otwarcia głównej ulicy w centrum na potrzeby happeningu (czyli defakto przekonywałem do zgody na utrudnienia w komunikacji;) wypsnęło mi się bardzo brzydkie słowo "przeforsować". Pogodna i spokojna do tej pory twarz prezydenta na dźwięk tego słowa wyraźnie się ożywiła, zamrugał oczyma jakby ktoś go właśnie przebudził kopniakiem ze słodkiej drzemki: "jak to przeforsować? o co chodzi?". Tym sposobem z zaspokajacza kulturalnych i społecznych potrzeb miasta stałem się po prostu niezidentyfikowanym zagrożeniem. Takie musiały być skojarzenia prezydenta i trzeba było trochę się napocić żeby je zlikwidować. Gdybym nie użył tego słowa wszystko poszło by o wiele bardziej gładko.

Odpowiednie nastawienie swojego umysłu przed sprzedażą, zasymilowanie w nim naszego produktu z pozytywnymi odniesieniami wywoła taki sam efekt u kontrachenta i sprawi że transakcja bedzie bezbolesna i przyjemna. Asymilacja naszego produktu z innymi wartościowymi doswiadczeniami klienta powinna być podstawową strategią prezentacji.

Drugą często wykorzystywaną strategią jest strategia kontrastu, czyli zwrócenie uwagi kupującego na ewidentne różnice, które wystepują pomiedzy oferowaną przez nas, dobrą usługą a innymi, które są złe. Polecam aby ze strategii kontrastu korzystać tylko wtedy, gdy klient sam będzie tego oczekiwał. Da nam o tym znać, mówiąc o swoich wcześniejszych negatywnych doświadczeniach.

Używanie języka jest determinantą ludzkiej świadomości, sposobu jej funkcjonowania i tego w jaki sposób reprezentowany jest w niej świat zewnętrzny. Język tak jak siła stanowi system oddziaływania, jednak nie fizycznego lecz mentalnego. Pozwala komunikować się ze światem zewnętrznym oraz z samym sobą, z tym co w duszy gra. Jednostką języka jest słowo. Słowo dobrze użyte jest potęgą.



Pudzianowski okładający Najmana - przykład perswazji fizycznej

Copyright by Stanisław Leśniak